piątek, 3 kwietnia 2015

Ale jaja!

Wielkanoc już pojutrze! To więc na dobrą sprawę ostatnia chwila, żeby przygotować to, bez czego Święta absolutnie nie mogą się odbyć. A do takich rzeczy zdecydowanie należą pisanki. Również na Górnym Śląsku mamy długowiekową tradycję przygotowywania kolorowych jajek na świąteczny stół.

Jajka do wyboru, do koloru!
Etapy ozdabiania jajka metodą
batikową - po prawej forma początkowa,
po lewej końcowa. Na niższej półce możemy
obejrzeć narzędzia potrzebne do wykonania
takiej kroszonki.
Tradycyjnie w Wielką Sobotę gospodynie zajmowały się ostatnimi porządkami i pracami kuchennymi. Młode dziewczyny w tym czasie mogły się natomiast zająć kroszonkami. Metod ozdabiania skorupek jaj było kilka (można było, np. obłożyć jajko listkami mirtowymi i szczelnie owinąć w gazę, a następnie zafarbować. W ten sposób otrzymywano piękny, "niezabarwiony" wzór roślinny na kolorowej skorupce), ale do najbardziej rozpowszechnionych i znanych technik należały metoda rytownicza oraz batikowa. Pierwsza polegała na wyskrobaniu na zafarbowanym wcześniej jajku dowolnego wzoru za pomocą nożyka lub innego ostrego narzędzia. Zwolennicy drugiej metody używali natomiast gorącego wosku, który nakładali na
jajko np. za pomocą igły, wykonując w ten sposób rysunek (najczęściej kwiatów złożonych z kropek i kropelek). Tak przygotowane jajko trzeba było później zafarbować, a następnie zetrzeć nałożony wcześniej wosk - podobnie jak w przypadku listków mirtowych dociśniętych gazą, w miejscu gdzie był naniesiony wosk jajko nie będzie kolorowe i zachowa pierwotny odcień. Oczywiście można w ten sposób wykonać kroszonkę w kilku kolorach równocześnie, nakładając wosk na zafarbowane jajko w celu ochrony tego konkretnego koloru, by następnie resztę niezawoskowanej skorupki zabarwić na nowy kolor itd, od nowa. W obu przypadkach efekt końcowy zależy od naszej precyzji i cierpliwości. 

Rozpisuję się jednak o technikach ozdoby jajek, ale nie padło jeszcze ani jedno słowo o sposobach ich farbowania. Dzisiaj używa się przede wszystkim barwników z torebki, względnie farbek, flamastrów czy nalepek wielkanocnych, dawniej barwnik przygotowywano samodzielnie. Najprostszym sposobem, znanym i stosowanym w wielu domach do dziś, jest gotowanie jajka w wodzie z łupinami czerwonej cebuli - uzyskiwaliśmy wtedy piękny rudy kolor o różnym natężeniu, od brązu do żółci. Jednakże śląskie kroszonki nie były tylko rudawe. Żeby uzyskać kolor zielony wykorzystywano młode pędy żyta, a barwę ciemnobrązową i czarną zapewniała kora dębu, olchy lub brzozy.

Tak przygotowana i poświęcona w Wielką Sobotę kroszonka mogła zostać nie tylko zjedzona w czasie wielkanocnego śniadania, ale również podarowana (jako dowód uznania, sympatii lub miłości), miała także silne właściwości magiczne. Spośród licznych zwyczajów wielkanocnych spotykanych na Śląsku można wymienić:
- dzielenie się jajkiem, żeby uniknąć ataku demonicznej mamuny (Łubiany), ale i żeby w rodzinie panował spokój (Gliwice)
- zawieszanie wydmuszek na gałęziach drzewek owocowych, żeby sprowadzić urodzaj owoców  (Beskidy Śląskie i Żywieckie)
- zakopywanie skorupek w ziemi w dniu pierwszego wypasu bydła, żeby krowy dawały dużo mleka (Oleskie)
- zatykanie kretowisk skorupkami w celu pozbycia się szkodników (okolice Bytomia).

Wszystko co potrzebne do wykonania własnej kroszonki
ozdobionej metodą rytowniczą: barwnik (naturalny lub z torebki)
i wszelkiego rodzaju dłutka i nożyki.
W niektórych regionach jajko było też specyficzną formą płatniczą - ofiarowywano je księdzu jako ofiarę za poświęcenie jaj, a także wręczano kościelnym, którzy roznosili po domach wodę święconą. Kroszonka była też odpowiednim prezentem dla chłopaka, który spełnił swój obowiązek i w poniedziałek wielkanocny odpowiednio "zlał" swoją wybrankę.

Kroszonka mogła być też obiektem wykorzystywanym w zabawie, a nawet hazardzie! Najmłodszych Ślązaków, również współcześnie, można było spotkać, kiedy z dzikim entuzjazmem poszukiwali zajączka, malowanych jajek i różnych łakoci ukrytych najczęściej w przydomowych ogródkach, ale także na łąkach i w lasach. To jednak zabawa dla najmłodszych. Dorośli mężczyźni gustowali dawniej w tzw. "kulaniu jajec z górki". Jak sama nazwa wskazuje, zawody polegały na staczaniu kroszonki z usypanej górki do przygotowanego wcześniej wgłębienia. Ten, którego jajko trafiło do celu wygrywał wszystkie jajka, których właściciele nie mieli tyle szczęścia. Oczywiście tę ruletkę można było modyfikować, ustalając, że zwycięzcą zostanie właściciel najszybciej toczącego się jajka albo tego, które odtoczy się najdalej. Kto jednak jest za stary na szukanie zajączka i nie przepada za grami losowymi, może stanąć w szranki nie odchodząc od wielkanocnego stołu. W wielu domach do dziś znana jest zabawa "na wybitki", polegająca na stukaniu jajek w ten sposób, by skruszyć skorupkę jajka przeciwnika, bez strat we własnej kroszonce.

Kto szuka inspiracji na swoją pisankę na pewno znajdzie coś w internecie. My jednak zapraszamy do naszego Muzeum! Na wystawie czasowej EGGSpozycja. Górnośląskie kroszonki 2015 do końca kwietnia można zobaczyć aż 220 prac zgłoszonych w tegorocznej edycji konkursu na najpiękniejsze jajka. 

Przykład kroszonki wykonanej
metodą rytowniczą.
Na zakończenie dla wszystkich tych, którzy przed tegoroczną Wielkanocą chcą poeksperymentować z barwieniem jajek naturalnymi sposobami polecamy następującą rozpiskę. Podobno działa, więc warto sprawdzić ;)

Biały - woda z octem (wkładamy do niej wcześniej ugotowane jajko) 
Żółty - liście brzozy i olchy, kora młodej jabłoni, wysuszone kwiaty jaskrów polnych, rumianek, suche łupinki cebul
Pomarańczowy - sok z marchwi, dynia
Czerwony - łuski czerwonej cebuli, szyszki olchowe, wywar z czerwonych buraków z kroplą octu, kwiaty hibiskusa z odrobiną soku z cytryny, żurawina, mrożone maliny
Różowy - sok z buraka (barwa w zależności od natężenia - sok rozcieńczymy wodą daje kolor jasno różowy, dłuższe moczenie w czysty soku daje kolor czerwony)
Fioletowy - płatki czarnej malwy (można też wymieszać kolor czerwony i niebieski)
Niebieski - owoce tarniny, borówka amerykańska
Granatowy - pokrojone liście czerwonej kapusty z odrobiną octu, wywar z hibiskusa i szczypty sody oczyszczonej
Zielony - młoda trawa, młode zboża (np. żyto), ozimina, pokrzywa, szczypiorek, liście barwinka, szpinak
Brązowy - świeże łupiny orzecha włoskiego, liście dębu i olchy, igły jodłowe, duża ilość łupin z cebuli, esencja z herbaty, mocny wywar z kawy
Czarny - kora olchy, kora dębu, łupiny orzecha włoskiego

Kroszonka może być wielokolorowa, ale jednobarwna też prezentuje się znakomicie.

czwartek, 2 kwietnia 2015

wielkie L I T E R O W A N I E


Prezentujemy najnowsze zdjęcie z Działu Edukacji Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu:


Czy to szantaż?
Czy to donos?
A może żądanie okupu?

Trudne jest życie muzealnika, ale żeby od razu wyklejać anonimy? Ha! Wbrew pozorom to żadne groźby, a proces przygotowywania przez nas nowego projektu. Miejcie oczy szeroko otwarte! Szczegóły już wkrótce!  

(Swoją drogą ile to trzeba się namęczyć przy wycinaniu takich literek. A już w ogóle jak lista żądań jest dłuuuga... ;) ).