środa, 3 czerwca 2020

Kawa z mlekiem czyli niespodzianka jak malowana!

Stare powiedzenie mówi, że nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Popieramy! Rozlane mleko, jak również inne płyny, są doskonałą bazą dla dzieła sztuki. Nie wierzycie? 

Wraz z dorastaniem łatwo dajemy się upchnąć w ramy schematycznego myślenia i narzekamy, że nie jesteśmy kreatywni. Tymczasem okazuje się, że z tych ram można bardzo łatwo wyjść, a także że bycie kreatywnym wcale nie wymaga od nas jakiegoś specjalnego talentu czy weny twórczej. Na przykład wydaje nam się, że malować można tylko farbami, ale tak naprawdę malować można wszystkim – herbatą (czarną, zieloną, czerwoną i ziołową), kawą (rozpuszczalną i mieloną), sokami owocowymi, a jeśli lubicie odrobinę tajemniczości, również sokiem z cytryny albo mlekiem. Oczywiście każda z tych cieczy ma inne właściwości barwienia papieru, które można w różny sposób wykorzystać do malowania obrazów. Ale jak malować? "Przecież nie mam talentu!", "nie mam pomysłu"... Dzisiaj udowodnimy Wam, że wystarczy już zwykła plama z kawy i że coś, co uznajemy za "błąd" może być bazą do stworzenia czegoś naprawdę fajnego. Dzisiaj polecamy Wam cztery sprawdzone przez nas metody, które możecie w dowolny sposób wykorzystać, a nawet mieszać ze sobą: 

Sójka. Cieniowanie uzyskano za pomocą naparów
o różnej "mocy".

Metoda 1 – "kawowa kolorowanka". Jeśli jesteście typem osoby uporządkowanej, która z góry wie, co chce namalować, ta metoda jest dla Was. Na początek przygotujcie sobie kilka naparów o różnej intensywności, np. kawę z małą ilością wody, kawę na pół z wodą i kawę rozcieńczoną (zamiast kawy może być także herbata). W ten sposób otrzymujecie trzy kolory, którymi możecie malować swoje obrazy, używając kaw, jak farb o różnych kolorach. Możecie w ten sposób namalować pejzaż, portret, albo zwykłego kwiatuszka, zależnie od Waszej chęci. Nazwaliśmy to "kolorowanką", ponieważ możecie zacząć od szkicu ołówkiem na papierze, żeby później uzupełniać konkretne elementy odpowiednim odcieniem naparu. Możecie też od razu iść na żywioł i malować bez szkicu. 


Metoda 2 – "ups! Rozlało się!". Pamiętacie test Rorschacha, polegający na dopatrywaniu się różnych rzeczy w atramentowych kleksach? Ten kleks przypomina nietoperza, a ten przypomina pszczoły nad kwiatkiem? Proponujemy Wam bardzo podobną zabawę. W dowolny sposób pochlapcie kawą lub herbatą kartki papieru i pozwólcie im wyschnąć. Kiedy papier już będzie suchy chwyćcie za ołówek lub cienkopis i przyjrzyjcie się kleksom. Co widzicie? Kotka? Kwiatek? Lecącą muchę? W takim razie domalujcie im wąsiki, listki czy skrzydełka, żeby każdy zobaczył to samo, co Wy. Obracajcie kartkę do góry nogami, na bogi, patrzcie pod różnymi kątami i nie bójcie się, że dacie plamę, tu nie można zrobić błędu! 


 

Metoda 3 – "niesforne filiżanki". Komu z nas choć raz się nie zdarzyło postawić mokry kubek na papierze. Pal licho, jeśli to była tylko stara gazeta, gorzej, jeśli trafiło na jakieś ważne dokumenty, bo teraz na kartce widnieje malownicze kółko... Cóż zrobić w takiej sytuacji? Wystarczy znów uruchomić swoją wyobraźnię i zamienić kółko (lub kółka) na rower, sowę, buzię albo okulary. Możliwości są nieograniczone! 

Co tam jest namalowane?
Żelazko pomoże odkryć tajemnicę!


 
Metoda 4 – "szpieg w natarciu". Coś dla tych, którzy chcieliby zostać w ukryciu, albo przekazać komuś tajną wiadomość. Tym razem nie używamy kawy ani herbaty, ale soku z cytryny lub zwykłego mleka. Malowanie tymi cieczami jest dość trudne, ponieważ nie zostawiają wyraźnych śladów na papierze. Po co więc się męczyć, żeby malować niewidzialny obrazek? Już wyjaśniamy, że obrazek nie musi być niewidzialny na zawsze. Wystarczy, że podgrzejecie malunek np. za pomocą rozgrzanego żelazka, wtedy wszystko to, co namalowaliście lub napisaliście nagle pojawi się na papierze. (Wspaniałe, jeśli chcecie wysłać komuś tajny liścik!) 


Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, byście mieszali ze sobą wszystkie powyższe techniki. Wyobraźcie sobie, np. połączenie metody 3 i 4: z pozoru dwa odbite kółka od filiżanki, ale po podgrzaniu kartki nagle okazuje się, że zmieniają się w okulary! Można w ten sposób tworzyć wspaniałe obrazki, laurki, kartki okolicznościowe, albo po prostu miło spędzić czas i pośmiać się w towarzystwie. 
Przykład połączenia metody 3 i 1.

Polecamy zaparzenie sobie filiżanki kawy lub herbaty i samodzielnie sprawdzenie, co kryje się a Waszej wyobraźni, wystarczy chwycić za pędzel. Udanego malowania! 



Zdjęcia: baza grafik Google

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz