czwartek, 14 listopada 2013

Czerwiec 001: Geneozefa

Mamy wiadomości o naszym pierwszym Czerwcu! Czuliśmy się trochę urażeni, ponieważ nie przysłał nam żadnej kartki z podróży, ale gdy tylko dostaliśmy harmonogram zajęć i atrakcji, które zapewniła mu Ogólnokształcąca Szkoła Muzyczna w Bytomiu, całe urażenie natychmiast nam przeszło. Tyle wrażeń i to zaledwie dwa tygodnie po stworzeniu! Nikt z nas nie ma takich fantastycznych wspomnień z dzieciństwa. Zacznijmy jednak od początku. Geneozefa powstała 25 października podczas zajęć w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu. Stworzyła ją klasa VI a z naszej bytomskiej Szkoły Muzycznej i zabrała ze sobą.
Od tej pory słuch o Geneozefie zaginął… no dobrze, docierały do nas jakieś plotki, że niby widziano ją na kilku premierach i wernisażach w stolycy, że wywołała ogólnocelebryckie poruszenie prezentując na sobie kreację Zienia, ale nie daliśmy wiary tym wszystkim rewelacjom. Mieliśmy całkowitą rację, a nasz zdrowy rozsądek i dystans do blichtru i blasku celebryckiego świata został nagrodzony oficjalną relacją, którą właśnie mamy przyjemność zaprezentować. Stworzenie (jako proces) ma to do siebie, że gdy już się dokonało, niezbędna jest chwila odpoczynku. To naturalne prawo stworzenia nie ominęło także naszej Genozefy, która po tym doniosłym akcie wypoczywała przez weekend w szafce szkolnej.
W poniedziałek natomiast rączo zabrała się do zwiedzania szkoły, która jak na szanującą się instytucję przystało nie mogła wpuścić na swój teren Czerwca bez podstawowego kursu BHP i P. Poż.

Zaraz po kursie opiekunowie pokazali jej dwa najważniejsze miejsca w całym budynku – sklepik szkolny oraz toaletę (wizyta w tym ostatnim miejscu obejmowała także kurs posługiwania się papierem toaletowym, natomiast w sklepiku Geneozefa ostatecznie wykształciła swój gust kulinarno-słodyczolubny).




Pobyt w szkole muzycznej okazał się dla młodego Czerwca okazją do zdobycia wielu ciekawych doświadczeń i umiejętności. Geneozefa zwiedziła aulę i brała udział w próbie orkiestry, nie mówiąc już o tym, że w pierwszym tygodniu życia odebrała staranne wykształcenie muzyczne, ucząc się gry na pianinie, trąbce, wiolonczeli, altówce i skrzypcach.






Żeby jednak nie spowodować u naszego Czerwca niebezpiecznego w swych następstwach przesytu kulturą, zadbano także o jego kondycję fizyczną.

Geneozefa wzięła udział w zajęciach wf-u, próbując swoich sił w różnego rodzaju sportach, ale nie odpuścił także zajęć dodatkowych w postaci treningu judo i lekcji tenisa.
Okazało się też, że Geneozefa ma smykałkę do sportów ekstremalnych i olbrzymią odwagę, ponieważ postanowiła także skoczyć ze spadochronem. Po starannym zapięciu wszelkich linek i pasów bezpieczeństwa odbyło się kilka prób na szkolnych półpiętrach i jedna, już niemal całkowicie poważna z okna pierwszego piętra na tyłach szkoły. Skok właściwy został przeprowadzony 4 listopada w godzinach porannych, Czerwiec Geneozefa oddał skok z okien auli, podczas wykonywania skoku nie ucierpiał żaden przechodzień a i Geneozefa wydawała się być cała, zdrowa i zadowolona. Wkrótce umieścimy na blogu film z tego wydarzenia. W każdym razie nie próbujcie tego w domu.


W tym wpisie zawarliśmy relację jedynie z części atrakcji, jakie zapewniła naszemu Czerwcowi klasa VI a OSM w Bytomiu. Coming soon… wpis obejmujący wizytę w bytomskim centrum handlowym AGORA, przygotowania do świąt (które ogłoszone zostały już przez wszystkich handlowców w okolicy), podjęcie pierwszej pracy na umowę-zlecenie, relaks na łonie natury, a także rozrywki umysłowe, których dane było jej zakosztować. Zamieścimy także wywiad z Geneozefą, w którym sama wypowie się na temat swoich przeżyć.

(MP)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz