"Na wycieczce w Muzeum Górnośląskim podczas zajęć na wystawie Via Regia spotkaliśmy Czerwca polskiego - pluskwiaka, z którego w dawnych czasach otrzymywano i wysyłano w świat barwnik naturalny zwany "czerwonym złotem". Od niego pochodzi nazwa miesiąca, jemu zawdzięczamy tło w godle i czerwony kolor we fladze.
Odwiedził on w naszej szkole wszystkie klasy młodsze, i część starszych. Uczniowie w konkursie nadali mu imię Czesio Czerwuś, rysowali też jego portrety, które ozdobiły korytarze szkoły. Czesio Czerwuś zwiedził : sklepik, salę gimnastyczną - wziął udział w torze przeszkód, Izbę Śląską, podziwiał ruiny zamku miechowickiego przez okno. Dalsze swoje kroki skierował do Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 5 im. Kennedyego w Bytomiu Miechowicach".
Bardzo cieszy nas istniejąca u szkół-opiekunów tendencja do dbałości o rozwój fizyczny naszego pluskwiaka. Sport to zdrowie, a w dzisiejszych czasach bardzo istotną kwestią jest aktywność fizyczna, której niestety mamy coraz mniej. Pozytywne wychowanie fizyczne oraz umiejętność gry zespołowej, to coś co się Czesiowi na pewno bardzo w życiu przyda. Kto wie, może nawet zostanie członkiem reprezentacji i pojedzie na mundial w 2018 lub 2022 roku?
Czesio ze swojej wizyty w Miechowickiej szkole wyniósł także bardzo cenną wiedzę dotyczącą kultury i historii naszego wyjątkowego regionu. Izba Śląska, którą odwiedził to wspaniały przykład typowo śląskiej kuchni, na zdjęciu możemy dostrzec charakterystyczny dla Śląska byfyj (dla goroli: kredens), romy i zastawiony różnorodnymi sprzętami kuchennymi stół. W kuchni Czesio spotkał gospodarzy tego przybytku - górnika oraz śliczną śląską panienkę w galandzie na głowie. Ciekawe czy dostał na obiad gumiklyjzy, rolady i modra kapusta?
Cóż, wiemy że na pewno głodny nie chodził ponieważ szkolny sklepik znajdował się na wyciągnięcie ręki. W przypadku Czesia potwierdza się nasze podejrzenie, że Czerwce to zdecydowanie słodyczolubne istoty.
Jeśli chodzi edukację historyczną, którą odebrał nasz Czerwuś, to miejsce, w którym się znalazł wybitne sprzyjało zagłębieniu się w historię naszego pięknego miasta, a ściślej jego dzielnicy, jaką są Miechowice. Szkoła Podstawowa 33 ma to szczęście, że usytuowana jest w wyjątkowym dla tej dzielnicy miejscu. Uczniowie każdego dnia mogą podziwiać z okien ruiny miechowickiego pałacu Tiele-Wincklerów.
Tak, w tym miejscu mieszkała kiedyś bardzo bogata śląska rodzina, której protoplasta Franz von Winckler był właścicielem 69 kopalń węgla kamiennego oraz innych kruszców, kilkunastu hut, a także wielu posiadłości ziemskich. Tenże Franz von Winckler wybudował miechowickie osiedla mieszkaniowe dla swoich robotników oraz był założycielem miechowickiego szpitala. Kolejne pokolenie Tiele-Wincklerów to Valeska i Hubert, którzy byli rodzicami najsłynniejszej chyba postaci związanej z Miechowicami - Ewy von Tiele-Winckler, znanej szerzej jako Matka Ewa, założycielka "Ostoi Pokoju" oraz zgromadzenia diakonis, które pomagały sierotom, bezdomnym, kalekom, samotnym i chorym, a także wszystkim, którym taka pomoc była potrzebna. Bardzo się cieszymy, że nasz Czesio już w pierwszych chwilach swojego istnienia poznał tą wyjątkową historię związaną z naszym miastem.
Na sam koniec należy zaznaczyć także, że zauważamy u Czesia tendencje do swego rodzaju gwiazdorstwa. Oj, rozpieścili go uczniowie SP 33. Sesje zdjęciowe, portrety, autografy... Ale nie szkodzi, najważniejsze, że proporcje wiedzy, sportu i sławy zostały idealnie wyważone. Pozdrawiamy Czesia i jego opiekunów i mamy też nadzieję, że w ZSO nr 5 zajmują się nim równie troskliwie, jak w SP 33.
(MP)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz