wtorek, 20 listopada 2012

Sztuka niekoniecznie dla arystokratów

Nauki o sztuce nigdy dość! Najpierw trzeba nauczyć się ją szanować, poczekać na rozbudzenie zainteresowania a fascynacja powoli sama napłynie. Tak było przynajmniej w moim przypadku:) Pomimo faktu, że opowiadam o obrazach w Muzeum dzieciom oraz dorosłym już od 10 lat, nigdy nie przestałam zgłębiać się w tą tematykę. 
Tym bardziej z radością przyjęłam nową propozycję Działu Sztuki naszego Muzeum (przypominam Muzeum Górnośląskie w Bytomiu, które o obrazach mówi ciągle i ciągle na nowo). Nasza koleżanka - Agnieszka Bartków - zaproponowała  nietypową formę poznawania malarstwa światowego: poprzez zbiory wielkich kolekcji.
Kolekcje światowe odzwierciedlają pasje ludzi, ukazują niezwykłą determinację w tworzeniu wartościowych zbiorów, niejednokrotnie burzliwe historie kryjące się za obiegiem dzieł sztuki. Pokazują wrażliwość samego kolekcjonera, zdradzają jego specyficzny sposób patrzenia na świat. Spojrzenie na sztukę nie jako linearny rozwój, lecz z punktu widzenia jednostki gotowej walczyć o pokazanie piękna widzianego ze swojej perspektywy.
21 listopada o godz.16.30 w świetlicy Muzeum (wejście od ul. Piłsudskiego) rozpocznie się kolejny z cyklu wykład, tym razem poświęcony kolekcji Henry Clay Fricka.
 Henry Clay Frick urodził się w grudniu 1849 roku i już w wieku 22 lat, wraz z trzema wspólnikami, stworzył w Stanach Zjednoczonych firmę zajmującą się uzyskiwaniem koksu z węgla kamiennego. Wkrótce stał się jej jedynym właścicielem. Już jako młody i bogaty przedsiębiorca zaczął tworzyć jedną z najcenniejszych kolekcji dzieł sztuki. Nie jest ona może największa pod względem ilości, ale na pewno jest najlepsza jakościowo.
Historie życia wielkich kolekcjonerów  pokazują, że są pasje, o które warto walczyć i są sposoby, aby na te pasje zgromadzić odpowiednią ilość pieniędzy:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz