wtorek, 9 października 2012

Opowieści o zwierzętach

Kim jest Andrzej Pająk? To jeden z najbardziej niesamowitych i oryginalnych ludzi, jakich znam. Oryginalny - oczywiście w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jego pasja i miłość do zwierząt hipnotyzuje dzieci i dorosłych. Mieszka w domu z żoną i setkami zwierząt - czworonożnymi ( i nie tylko..) przyjaciółmi. Organizuje pokazy z udziałem żywych zwierząt i potrafi o nich opowiadać w niezwykle ciekawy sposób. Od lat współpracownik Działu Przyrody Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu jako specjalista, od 2 lat jest przyjacielem naszego  działu - zapraszamy go na pokazy edukacyjne z udziałem jego podopiecznych.

Jak wyglądają spotkania? Może dla kogoś związanego z edukacją dzieci opowieści o gadach z udziałem żywych pupili Pana Andrzeja brzmi groźnie i dość ryzykownie. Przyznam się, że w pierwszej chwili sama miałam pewne obiekcje, pomimo przedstawianych mi referencji ze strony Kuratorium Oświaty. Co do wartości edukacyjnych mów Pana Andrzeja nie było zastrzeżeń: jest to jeden z najlepszych mówców, jakich znam, potrafi zainteresować podczas wykładów zarówno dzieci jak i dorosłych - wszyscy wychodzą oczarowani i zachwyceni. Ale te żywe gady do głaskania... sama nie miałam ochoty na żaden kontakt z tymi pupilami. Na pierwszym spotkaniu stałam z daleka z aparatem i obserwowałam sytuację bardzo kontrolnym okiem. Po kolei Pan Andrzej burzył wszystkie stereotypy związane z tymi zwierzętami. Moja gadofobia pomału mijała z każdą minutą wykładu. Agamy stawały się bardziej "ludzkie" i wymagające opieki, czułości, niż słodziutkie żółte żółwie  legalnie kupowane w sklepach zoologicznych (a mogą odgryźć palec mocą nacisku samych szczęk!). I ten fascynujący sposób opowiadania... telewizyjne spotkania ze zwierzętami Pana Sumińskiego, oglądane przeze mnie z pasja w dzieciństwie, straciły na znaczeniu.  Przepraszam z góry za mój emocjonalny ton, ale piszę o przełamywaniu poważnych barier:) i proszę wierzyć nie było łatwo!
Już po pierwszym spotkaniu, widząc reakcje dzieci, zaczęłam dotykać nieśmiało gadów, na następnym trzymałam po kolei wszystkie. Na trzecich opowieściach (o ssakach) łapałam bez problemu białe myszki, które niesfornie chciały wydostać się z klatki. Oddałam również moje osobiste dziecko "na pożarcie gadom" i nie żałuję.
O odpowiedzialności Pana Andrzeja Pająka świadczy chociażby jego podejście do .... pająków. Na pokaz tych zwierząt podopieczni zostali przywiezieni w szklanych terrariach i w nich pozostali. Jak wyjaśnia Pan Andrzej  nie dotykamy ich nie ze względu na jad (pupile z pokazu nie były akurat jadowite), ale z powodu cieniutkich włosków zakończonych haczykiem, które po ewentualnym dostaniu się wraz z powietrzem do oskrzeli mogą powodować mocne reakcje alergiczne, w skrajnych przypadkach nawet kończące się tragicznie. Stąd liczne przestrogi skierowane do dzieci, o nie ufanie zdjęciom internetowym i bardzo rozsądne zakupy zwierząt, które są takie, jakimi je natura stworzyła.
W sobotę 13 października, o  godzinie 11.30, czeka nas mój ulubiony pokaz gadów i wstęp jest wolny od opłat (tym razem podróż zwierząt z Orzesza i ich śniadanie pomogła nam ufundować ze środków zewnętrznych Pani metodyk d/s przyrodniczych Małgorzata Brzustewicz, za co serdecznie dziękujemy:)
Zapraszamy:)

1 komentarz:

  1. jak powiedzieliśmy, tak przybyliśmy :)

    młodzież zasiadła dzielnie w pierwszym rzędzie, rodzice skromnie w drugim.... po czym Kacper zobaczywszy pierwszego łęża czym prędziej czmychnął pod nasze opiekuńcze skrzydła. W końcu sześciolatek ma prawo mieć pewno obawy przed bliskimi kontaktami z tak ogromnymi gadami.

    Zuzia z Kubą zachwyceni możliwością czułego spoglądania w ślepia różnokolorowych pytonów, legwana czy w szeroko rozpostartą paszczę krokodyla przekonali Kacpra do dotknięcia niektórych okazów.

    Na koniec nie obyło się bez pamiątkowych zdjęć z pytonem tygrysim.

    Przeżycia niesamowite, dzieciaki już proiły o zorganizowanie pokazu w szkole. Oczywiście że spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń