Co ma wspólnego czubek, puste przestrzenie i nagroda za najlepsze aktorstwo?
Jeśli wybierzecie się na jakąś otwartą przestrzeń, na przykład na duże pole czy na podmokłą łąkę, być może dostrzeżecie ptaki wielkości gołębia ze śmiesznym, lekko zakręconym czubkiem na głowie. To czajki. Podobnie jak bociany, czajki uznawane są za symbol zbliżającej się wiosny – przylatują bowiem do nas jako jedne z pierwszych ptaków wędrownych i od razu rzucają się w oczy. I nie chodzi tylko o wspomniany czubek. Czajki z daleka wydają się być biało-czarne. Jeśli jednak przyjrzycie się dokładniej, dostrzeżecie, że mienią się na zielono, purpurowo, a może nawet złoto. Warto wiedzieć, że zarówno samce, jak i samice, wyglądają dokładnie tak samo i trudno zgadnąć, które jest które.
W pustej przestrzeni pól i łąk doskonale widać ich powietrzne wyczyny – istni z nich akrobaci. Nie tylko nurkują i pikują, ale także koziołkują i wykręcają beczki. Loty tokowe, którymi panowie chcą zachwycić swoje wybranki są nadzwyczaj imponujące. W czasie latania można łatwo zauważyć, że ich skrzydełka wygięte są w kształt przypominający literkę „M”. To jedne ze sposobów rozpoznania czajki w locie.
Jest jednak jedna rzecz, która powinna nas zastanowić. Czajki unikają wszelkich nierówności terenu – ma być płasko i równo, bez pagórków, dołków, a krzewy i drzewa, które zasłaniają widoczność, są ich zdaniem całkowicie nie do przyjęcia. W takim razie, skoro czajki tak lubią żyć na otwartej przestrzeni, to gdzie gniazdują? Często wydaje się nam, że wszystkie ptaki budują gniazda w koronach drzew. Nic bardziej mylnego. Wiele gatunków, w tym czajka, buduje swoje gniazda na ziemi i właśnie tam składa i wysiaduje jaja. Chociaż trzeba przyznać, że w przypadku czajki trudno mówić o gnieździe z prawdziwego zdarzenia. To raczej nieosłonięte zagłębienie w ziemi, lekko wyścielone trawą, najczęściej w otoczeniu niskich roślin, które nie będą krępowały ptakom ruchów. Nie wygląda to na bezpieczne miejsce do spania, a już szczególnie do wysiadywania jaj. Czajki są jednak innego zdania.
Przede wszystkim czajki czasem tworzą kolonie lęgowe. To oznacza, że różne pary zakładają gniazda w bliskim sąsiedztwie i razem wypatrują ewentualnych zagrożeń. Biada lisowi, lub innemu drapieżnikowi, który próbowałby się zakraść do takiej kolonii. Czajki natychmiast zbiorą się w grupę i wspólnie zwymyślają i zakrzyczą napastnika, a nawet na niego napadną, dziobiąc go boleśnie i przeganiając gdzie pieprz rośnie.
Ale co z tymi czajkami, które nie gniazdują w kolonii, tylko samodzielnie próbują ochronić swoje gniazdo i znajdujące się w nich jaja? Czajka stosuje nietypową broń – aktorstwo. Za swoją teatralną grę powinna wręcz dostać Oscara lub inną wysoką nagrodę. Mianowicie dostrzegają zbliżającego się drapieżnika czajka ucieka od gniazda na pewną odległość, ale nie żeby ratować własne piórka, tylko by zacząć dramatyczną grę. Czajka udaje, że jest ranna, lub w inny sposób jest niezdolna do lotu. Oczywiście robi to tak, by agresor od razu ją zauważył i szybko zrozumiał, jakim jest łatwym do złapania kąskiem. Kiedy drapieżnik zaczyna zbliżać się w kierunku „nielatającej” czajki, ta oczywiście stopniowo oddala się od gniazda, wciąż zawodząc i grając skrzywdzoną przez los. Sztuczka jest ciągnięta tak długo, aż czajka uzna, że odciągnęła drapieżnika wystarczająco daleko i gniazdo jest już bezpieczne. Wtedy bez trudu zrywa się do lotu i odlatuje zająć się swoimi jajkami, a pechowy drapieżnik musi obejść się smakiem.
Fot. Witalis Szołtys
Jeśli wybierzecie się na jakąś otwartą przestrzeń, na przykład na duże pole czy na podmokłą łąkę, być może dostrzeżecie ptaki wielkości gołębia ze śmiesznym, lekko zakręconym czubkiem na głowie. To czajki. Podobnie jak bociany, czajki uznawane są za symbol zbliżającej się wiosny – przylatują bowiem do nas jako jedne z pierwszych ptaków wędrownych i od razu rzucają się w oczy. I nie chodzi tylko o wspomniany czubek. Czajki z daleka wydają się być biało-czarne. Jeśli jednak przyjrzycie się dokładniej, dostrzeżecie, że mienią się na zielono, purpurowo, a może nawet złoto. Warto wiedzieć, że zarówno samce, jak i samice, wyglądają dokładnie tak samo i trudno zgadnąć, które jest które.
W pustej przestrzeni pól i łąk doskonale widać ich powietrzne wyczyny – istni z nich akrobaci. Nie tylko nurkują i pikują, ale także koziołkują i wykręcają beczki. Loty tokowe, którymi panowie chcą zachwycić swoje wybranki są nadzwyczaj imponujące. W czasie latania można łatwo zauważyć, że ich skrzydełka wygięte są w kształt przypominający literkę „M”. To jedne ze sposobów rozpoznania czajki w locie.
Jest jednak jedna rzecz, która powinna nas zastanowić. Czajki unikają wszelkich nierówności terenu – ma być płasko i równo, bez pagórków, dołków, a krzewy i drzewa, które zasłaniają widoczność, są ich zdaniem całkowicie nie do przyjęcia. W takim razie, skoro czajki tak lubią żyć na otwartej przestrzeni, to gdzie gniazdują? Często wydaje się nam, że wszystkie ptaki budują gniazda w koronach drzew. Nic bardziej mylnego. Wiele gatunków, w tym czajka, buduje swoje gniazda na ziemi i właśnie tam składa i wysiaduje jaja. Chociaż trzeba przyznać, że w przypadku czajki trudno mówić o gnieździe z prawdziwego zdarzenia. To raczej nieosłonięte zagłębienie w ziemi, lekko wyścielone trawą, najczęściej w otoczeniu niskich roślin, które nie będą krępowały ptakom ruchów. Nie wygląda to na bezpieczne miejsce do spania, a już szczególnie do wysiadywania jaj. Czajki są jednak innego zdania.
Przede wszystkim czajki czasem tworzą kolonie lęgowe. To oznacza, że różne pary zakładają gniazda w bliskim sąsiedztwie i razem wypatrują ewentualnych zagrożeń. Biada lisowi, lub innemu drapieżnikowi, który próbowałby się zakraść do takiej kolonii. Czajki natychmiast zbiorą się w grupę i wspólnie zwymyślają i zakrzyczą napastnika, a nawet na niego napadną, dziobiąc go boleśnie i przeganiając gdzie pieprz rośnie.
Ale co z tymi czajkami, które nie gniazdują w kolonii, tylko samodzielnie próbują ochronić swoje gniazdo i znajdujące się w nich jaja? Czajka stosuje nietypową broń – aktorstwo. Za swoją teatralną grę powinna wręcz dostać Oscara lub inną wysoką nagrodę. Mianowicie dostrzegają zbliżającego się drapieżnika czajka ucieka od gniazda na pewną odległość, ale nie żeby ratować własne piórka, tylko by zacząć dramatyczną grę. Czajka udaje, że jest ranna, lub w inny sposób jest niezdolna do lotu. Oczywiście robi to tak, by agresor od razu ją zauważył i szybko zrozumiał, jakim jest łatwym do złapania kąskiem. Kiedy drapieżnik zaczyna zbliżać się w kierunku „nielatającej” czajki, ta oczywiście stopniowo oddala się od gniazda, wciąż zawodząc i grając skrzywdzoną przez los. Sztuczka jest ciągnięta tak długo, aż czajka uzna, że odciągnęła drapieżnika wystarczająco daleko i gniazdo jest już bezpieczne. Wtedy bez trudu zrywa się do lotu i odlatuje zająć się swoimi jajkami, a pechowy drapieżnik musi obejść się smakiem.
Fot. Witalis Szołtys
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz